Archiwum maj 2004


maj 24 2004 ..::Chętni do tworzenia szablonów- koniec...
Komentarze: 10

Witam. Ta notka chyba nie bedzie dluga. Jak każdy wie, zbliza sie koniec roku. Koniec roku, to poprawy, wyciaganie ocen itp. ja jestem w jeszcze gorszej sytuacji. Jestem tak zdenerwowany, ze nie mozna sobie tego wyobrazić. No ale sam sobie na to zapracowałem. Nie mam zielonego pojęcia co ze soba zrobić. Chce mieć to wszystko juz za sobą. ;( płakac mi się chce. Ponieważ musze tym wszystkim się zająć to przez jakis czas mnie nie będzie. Tzn. w necie będę. Najlepiej w jakijś sprawie piszcie maile, bo na gg też jest mnie ciężko znaleść. Wróce gdzieś ok czerwca, w połowie może wcześniej, może później. Wtedy się okaże co dalej... aaa no mam jeszcze taką prośbę. Znajdźcie kogoś, kto był by chętny do tworzenia szablonów do blogów, kto mogłby się tym przez jakis czas zająć. Narazie stronka przestała się rozwijać, ale to tylko kwestia czasu. Przydała by się jeszcze jedna, dwie osoby. Zainteresowanych prosze o kontakt przez e-maila.
Do usłyszenia, mam nadzieje, że mój powrót będzie bardziej optymistyczny ;). papsy @LL.

albercik_777 : :
maj 12 2004 ..::Matury matury matury::..
Komentarze: 10

hehe... jak widac, u mnie brak notek od dlugiego czasu. Napisalem kilka, ale byly za ktorkie i nie mialem juz potem weny do nich. Potem tracily warznosc no i nie wstawialem ich.
Teraz mialem 2-a dni odpoczynku. Maturki pisza 4 klasiści a my nie musimy chodzic wtedy do szkoly. No ale niestety jutro juz trzeba bedzie. Blech. Na dodatek klasowka z polskiego. Poprostu..... SUPER. Nie loobie polskiego no ale co poradzic? Musze się z tym męczyć. Wczoraj i przed wczoraj biegałem sobie z qmplem. 1-szego dnia poszliśmy sobie do parku i przegieglismy go wokoło. To będzie jakies 1,5 km. wolno bieglismy niegdzie nam sie nie spieszylo. Potem poszlismy sobie na placyk zabaw znajdujacy sie w tym parku. Porozciągałem się... troche mocniej niż do biegania. Wrócilismy do domu i poszedlem spać. Umówiliśmy się na następny dzięn. Tylko że rano. No dla mojego qmpla rano to ok. 6. a dla mnie 6 to jeszcze pora spania. Wstalem o 9 no i ok 10 poszlismy znow pobiegać. Troche Ciepło bylo no ale cóż. W jakiś 3/4 trasy stwierdził, że się zatrzyma. Ja postanowiłem kontynuować bieg, bo wiedziałem, że już niedaleko. I dobieglem. Jestem z siebie dumny, nie nawidze biegać na długie dystanse. Ale jakoś poszło. Then Wrócilismy do domu, przebraliśmy się i znów na dwór, żeby pokopać trochę piłkę. No i tak do godzinki 12 nam się zeszło. Słońce ostro świeciło, ale popołudniu... zaczęło padać. Ta pogoda wogóle w kratke jest. Zauważyłem, że przez cały tydzień... tzn. od ponidziałku, do piątku jest piękna pogoda, a jak ja chce sobie w weekend pograć, to dupa, pada. No i już tak z miesiąc jest. Więc nawet nie mogę się nagrać. Troche się wkurzam tą pogodą, ale co ja mogę poradzić. Teraz tylko czwartek, piątek i... znów granie. I lovin it =] niach niach. Już dawno nie używałem tych słów.... niach niach. Wogóle zauważyłem, że bardzo się zmieniłem. Kiedyś potrafiłem godzinami siedzieć przy kompie grać w Jedi Knight 2, potem gadać na gg. Teraz siadam prz kompie i nie wiem co robić, Jedi Knight'a już porzuciłem, teraz czasami sobie pogram w Counter Strike'a. Na gg prawie nie wchodze. Urwałem kontakty w wieloma osobami, głównie z jedną. Nie wiem nawet dlaczego. Wiem, że jej zawsze we mnie nie będzie coś pasowało (Niektóre osoby będą wiedziały o kim mówie). Chodzi o moją byłą dziewczynę. Byłem z nią 2 razy.... jeśli może to tak nazwać. Jak przyszedł czas rozstania..... to tak szczerze mówiąc nie było mi przykro. Nie smuciłem się z tego powodu. Było to jakiś czas przed walentynkami.. chyba tydzień przed. aaaa no właśnie. Jaka akcja była w walentynki.... hehehhe. Wiem wiem, to było dawno, ale jakoś mam ochote o tym napisać. Rozstaliśmy się... ja już miałem wcześniej dla niej prezent... była to ramka do zdjęć.... ale nawet spoko. I mówiłem jej, że mam już dla niej prezent i wogóle. Nawet w dzień walentynek jej przypomniałem, że już dawno jej kupiłem. No i poszedłem do niej, żeby jej to wręczyć. No ona była ździwiona, bo myślała, że to będzie tak tylko symbolicznie... to co ona mi dała... to nieważne... :D Ale, jak można myśleć, że coś będzie symbolicznie... nie no nie mogę. Czy wszystkie dziewczyny o blond włosach loobią robić z siebie... blondynki z dowcipów? Ehhhh.... Teraz nie widziałem jej od..... dawna. Dziś spotkałem jej siostre i facetem. A że wracałem s piłki to tylko się przywitałem i poleciałem dalej. :D
No... lece dalej papsy @LL.... i przepraszam

albercik_777 : :