hehe... jak widac, u mnie brak notek od dlugiego czasu. Napisalem kilka, ale byly za ktorkie i nie mialem juz potem weny do nich. Potem tracily warznosc no i nie wstawialem ich.
Teraz mialem 2-a dni odpoczynku. Maturki pisza 4 klasiści a my nie musimy chodzic wtedy do szkoly. No ale niestety jutro juz trzeba bedzie. Blech. Na dodatek klasowka z polskiego. Poprostu..... SUPER. Nie loobie polskiego no ale co poradzic? Musze się z tym męczyć. Wczoraj i przed wczoraj biegałem sobie z qmplem. 1-szego dnia poszliśmy sobie do parku i przegieglismy go wokoło. To będzie jakies 1,5 km. wolno bieglismy niegdzie nam sie nie spieszylo. Potem poszlismy sobie na placyk zabaw znajdujacy sie w tym parku. Porozciągałem się... troche mocniej niż do biegania. Wrócilismy do domu i poszedlem spać. Umówiliśmy się na następny dzięn. Tylko że rano. No dla mojego qmpla rano to ok. 6. a dla mnie 6 to jeszcze pora spania. Wstalem o 9 no i ok 10 poszlismy znow pobiegać. Troche Ciepło bylo no ale cóż. W jakiś 3/4 trasy stwierdził, że się zatrzyma. Ja postanowiłem kontynuować bieg, bo wiedziałem, że już niedaleko. I dobieglem. Jestem z siebie dumny, nie nawidze biegać na długie dystanse. Ale jakoś poszło. Then Wrócilismy do domu, przebraliśmy się i znów na dwór, żeby pokopać trochę piłkę. No i tak do godzinki 12 nam się zeszło. Słońce ostro świeciło, ale popołudniu... zaczęło padać. Ta pogoda wogóle w kratke jest. Zauważyłem, że przez cały tydzień... tzn. od ponidziałku, do piątku jest piękna pogoda, a jak ja chce sobie w weekend pograć, to dupa, pada. No i już tak z miesiąc jest. Więc nawet nie mogę się nagrać. Troche się wkurzam tą pogodą, ale co ja mogę poradzić. Teraz tylko czwartek, piątek i... znów granie. I lovin it =] niach niach. Już dawno nie używałem tych słów.... niach niach. Wogóle zauważyłem, że bardzo się zmieniłem. Kiedyś potrafiłem godzinami siedzieć przy kompie grać w Jedi Knight 2, potem gadać na gg. Teraz siadam prz kompie i nie wiem co robić, Jedi Knight'a już porzuciłem, teraz czasami sobie pogram w Counter Strike'a. Na gg prawie nie wchodze. Urwałem kontakty w wieloma osobami, głównie z jedną. Nie wiem nawet dlaczego. Wiem, że jej zawsze we mnie nie będzie coś pasowało (Niektóre osoby będą wiedziały o kim mówie). Chodzi o moją byłą dziewczynę. Byłem z nią 2 razy.... jeśli może to tak nazwać. Jak przyszedł czas rozstania..... to tak szczerze mówiąc nie było mi przykro. Nie smuciłem się z tego powodu. Było to jakiś czas przed walentynkami.. chyba tydzień przed. aaaa no właśnie. Jaka akcja była w walentynki.... hehehhe. Wiem wiem, to było dawno, ale jakoś mam ochote o tym napisać. Rozstaliśmy się... ja już miałem wcześniej dla niej prezent... była to ramka do zdjęć.... ale nawet spoko. I mówiłem jej, że mam już dla niej prezent i wogóle. Nawet w dzień walentynek jej przypomniałem, że już dawno jej kupiłem. No i poszedłem do niej, żeby jej to wręczyć. No ona była ździwiona, bo myślała, że to będzie tak tylko symbolicznie... to co ona mi dała... to nieważne... :D Ale, jak można myśleć, że coś będzie symbolicznie... nie no nie mogę. Czy wszystkie dziewczyny o blond włosach loobią robić z siebie... blondynki z dowcipów? Ehhhh.... Teraz nie widziałem jej od..... dawna. Dziś spotkałem jej siostre i facetem. A że wracałem s piłki to tylko się przywitałem i poleciałem dalej. :D
No... lece dalej papsy @LL.... i przepraszam