Archiwum 24 lutego 2004


lut 24 2004 ..::Frankness::..
Komentarze: 14
Nie mam green pojęcia o czym mam pisać. W głowie mam mętlik. Tyle rzeczy bym chcial zrobić, a wiem że mi się nie uda. Poprostu koszmar. Ale co poradzić.
No powiedzcie o czym mam pisac. O tym co dziś robiłem?? Czytałem na czyims blogu że to jest takie "płytkie"... ja nie zaprzeczam. Blog to pamietnik. Tylko jeszcze zależy jakie kcemy miec wspomnienia. Czy z uczyć czy z tego co robiliśmy. Przecież niektóre momenty w naszym życiu są takie... kewl. A ja nie zawsze wiem o czym pisać, czasami wiem, że nie powinienem wypowiadać swoich myśli na blogu. To wkońcu strona publiczna heheh i każdy moze tutaj wejść, a ja nie chce, żeby każdy to czytał. No ale ok. Spróbuje się przed wami otworzyć, co nie jest dla mnie łatwą sprawą.
O czym mysle?? Hmmm... ciężko określić. Jestem jeszcze osobą młodą, która chciałaby jeszcze wiele przeżyć. Np. PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ. Nie chodzi mi o sex. Chodzi mi o to żeby poznać taką dziewczynę, którą bym kochał nie za to jak wygląda, nie za to jak się zachowuje, ale za to że jest. Mam nadzieje, że taką osobę spotkam i będę VERY VERY VERY szczęśliwy. Tylko dlaczego taką miłość jest ciężko znaleść?? Wiem.. nie jestem najlepszym przykładem chłopaka. Ale staram się dziweczynę szankować, a raczej robie to. Nie chce jej krzywdzić. Nawet jeśli jestem z jakąś to zdaje sobie sprawe z tego, że ja jej nie kocham. No ale powiedzieć jej to?? A jeśli ona jeszcze nie doszła do tego, że i ona mnie nie kocha?? Poczekać?? Czy może zrobić coś, żeby zakończyła ten związek??
Moja siostra zadaje mi czasem dziwne pytania. Jaka dziewczyna mnie pociąga i dlaczego? Nie wiem. Inni zwracają uwagę na figurę, na to czy jej pupcia jest zgrabna, czy może wyglada jak by ja już ktoś (za przeproszeniem) dymał (nie raz nie dwa).
Ja nie wiem czym się kieruje. O tutaj ma u mnie plusa... no ale z tym to nie bardzo.. ale może być w gruncie rzeczy.  Może poprostu nie szukam ideału, bo wiem że takiego nie znajde. A nawet znajde to wiem ze taka perfekcyjna (dla) mnie dziewczyna nie bedzie chciała ze mną być. Ja nie jestem jakiś extra przystojny czy coś.
Pamiętam, jak poznałem jedną taką jedną dziewczyne. Bardzo miła, ładna, spokojna, aczkolwiek  nie tak do końca. Pamietam, że jak za każdym razem myślałem o niej albo spoglądałem na jej zdjęcie to mi serce szybiej biło. Może dlatego, że nigdy nie bylismy razem (i raczej już nie będziemy). Widzielismy się dość żadko więc zostawały nam tylko sms'y. Ona czekała na mój ruch, a ja sie bałem, nie bylem pewny tego co ona czuje. Mam listy te listy to moje całe wspomnienia o niej. Znam ja dalej gadamy czasem, ale to juz nie to samo, teraz tylko jako znajomi, no moze koledzy.
Chyba do tej dziewczyny żywiłem nawieksze uczucie, ale moze to była tylko chec zdobycia, bo my faceci podobno loobimy to robić. Nie mówie, że nie. Ale czy aby wszyscy faceci to robią?? Czy oni znaczy my wszyscy podrywamy dziewczyny, żeby je wykorzystać i porzucić? Nie no, bez przesady. :D
No to chyba nawet mi się cos udało z siebie wykrztusić. Nie wiem co ani dlaczego, ale udało mi się. Ufff... dla mnie to nie jest łatwe... naprawde.
Moze to co wam napisałem nie jest dla was żadną nowościa, albo może wydac się wam głupstwem. Ale naprawde ja jestem osoba zamkniętą, tylko osoby przeze mnie wybrane mogą się wiele dowiedziec o mnie o tym co się dzieje w moim otoczeniu i wogóle wogóle....
No to chyba kończe... na dziś dośc zwierzeń. niach niach.

albercik_777 : :