Komentarze: 8
Tak siedze i mysle.... co by tutaj napisać. Nie mam zielonego pojecia, kilka osób mnie prosiło, żebym to zrobił. To robie, ale ja nie widze w tym sensu, skoro nie wiem co mam pisać. I naprawde nic mi nie przychodzi do głowy. Może jest to spowodowane tym, że ten miniony tydzień należy do najbardziej monotonicznych tygodni w moim życiu?? Szkoła => dom , dom => szkoła i tak cały tydzień. Tzn. z domu wychodziłem, może na 1 h. do BC(Blue City) i do domu. Codziennie widywałem się z Jankiem, przeważnie siedzielismy u mnie w chacie, Janek uczył się grać na gitarze, tzn. uczyłem go Coca-Cole grać :D Troche to opanował, no ale wiadomo, że nie do końca :) Pewnego dnia postanowiliśmy wejść sobie na dach, bo w mojej klatce jest drabina od moich drzwi w góre, do okien. Jedno okno nie jest, nie ma klamek więc ciężko to zrobić, kilka razy juz wchodziłem na góre, żeby te głupie okno zamknąć, ale teraz postanowiliśmy wyjść przez te okno na dach, a co postanowiliśmy, to zrobiliśmy... Nareszcie widziałem ze swojego budynku kopułę BC. hehe, nom. Janek powiedział, że to dobra miejscówka do melanży, ale raczej tylko na dwa melanże można na ten dach pójść => pierwszy i ostatni.... hehehe, bo łatwo można się spierdolić(przepraszam za wulgaryzmy). Także przez ten tydzień z nikim sie nie widziałem, a że dziś sobotka to poszedłem na łyżwy spotkałem sę z Iwoną i Renatą, oczywiście z Jankiem tam poszedłem. Potem do BC i tam jeszcze spotkałem się z Lidką i jej koleżanką :D I wróciłem do domu.
KONIEC
p.s. wiecie, chyba musze sobie zmienić szablon