Najnowsze wpisy, strona 9


kwi 10 2004 ..::Loozy::..
Komentarze: 12

No to mamy świeta... Dni wolne od szkoły. Fajnie. Nareszcie mozna odpocząć, nie trzeba rano wstawać. A tego mi brakowało... Długiego snu =] Myślałem, ze gdzieś może wyjade... ale narazie siedze w warszawie i się kisze... blech. No ale cóż. Pogoda też nie dopisuje więc sobie nawet w piłkę nie mogę pograć, a to zawsze jakies zajęcie, lepsze od siedzenia przy kompie. A tak... to sidze w domu nudy jak cholera.... ehhh szkoda gadać.
Wczoraj obejrzałem sobie filmiki mianowicie "The last Samurai"(ostatni samuraj) oraz "Master and Commander"(polski tytul- pan i władca mórz). Ten pierwszy film, bardzo mi się podobał, jest naprawde świetny, co prawda juz dawno jest na ekranach kin, ale mi szkoda kasy. Mam nadzieję, że pogoda sie troszki poprawi, pogram sobie w piłkę, aaa.... no i musze jechac do LG... zepsula mi się nagrywarka ;( No i muszę jechać oddać ją do naprawy... a nie chce mi się. Naszczęście mam jeszcze starą, która nagrywa, ale nie czyta plyt =] niezłe jazdy mam z tymi sprzętami. Np. kupiłem sobie 20 czystych płytek i co?? Połowa mi się popsuła przez tą nagrywarkę i już mi sie konczą CD, oszaleć można. Dokładnie, można oszaleć. Nie mam notki od dłuższego czasu, a tą pisze cały dzień. Zacząłem rano ok 11 a teraz jest 1 w nocy =] Tak to bywa jak ma się pustke w głowie.
Kilka godzinek temu widzialem się z Madzią. Troche wkurzona jest, ponieważ jutro pracuje i w niedziele też. Wogóle ma przesrane w tej pracy. Szkoda mi jej.
Gadaliśmy sobie (ja, Wiola, Madzia) i przyszedł Jasiu(ktoś nowy... dla was). Jasiu to stary qmpel mojej siostry, chodzli razem do klasy. Koleś jest nieprzeciętny, jak z nim rozmawiam to mi się śmiać chce, poprostu takie brechty łapie przy tych jego opowieściach, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Chłopak jest w pożo, zawsze się od niego czegoś dowiem. Dziś zapytałem go jak było na imprezce(miał iść jak wcześniej z nim gadałem, gdzieś na osiedlu). Na imprezie go nie było, bo musiał iść do samochodu. Qmpel chciał olej. A mądry jasiu zostawił kluczyki w domu(cała akcja dzieje się na osiedlu)a godzina ok 11-12 to nie chciał iść do domu, żeby nie budzić nikogo. Podszedł do samochodu(duży fiat) "ściągnął szybe" otworzył drzwi, bagarznik, podjechali znajomi... a przy oknie w domku jednorodzinnym - niedaleko całej akcji - stoi cała rodzinka i się przypatrują co się dzieje. Pewnie myśleli, że okradają samochód. No ale co z tego, że się patrzyli, skoro nie zadzwonili na policje. Chłopaki zauważyli, że są namiętnie obserwowani przez 4 głowy z okna. Podobno czekali jeszcze z 30 minutek.... mieli nadzieje, że podjedzie policja. No ale się nie doczekali. Poprostu ironia.... patrzeć się, jak koleś wbija się do samochodu przez okno, otwiera wszystko co możliwe i nie zadzwonić na policje hahaha.... pomińmy fakt że to nie był złodziej. No a gdyby to był złodziej?? Tak to jest w tym kraju, każdy patrzy ale nic nie widzi.... tym miłym akcentem zakończe notke :]
Wesołych świąt, smacznego jajka, mokrego po(dkoszulka)niedziałku, aa no i happy new year ... LoL

albercik_777 : :
kwi 01 2004 ..::Pewno czekaliscie na nią::..
Komentarze: 11

Nareszcie notka. Żadko ostatnio je pisze, tzn. minal dlugi czas zanim pojawila sie ta oto notka. Dlaczego? Nie wiem. Jakos znudzilo mnie wszystk, nic mi sie nie chce. Mam dość wszystkiego. Nawet na gg żadko można mnie zastać. Potrzebowalem i nadal potrzebuje troche samotności, unikam rozmów i wogóle. Wiele osób ma do mnie za to żal, że sie nie odzywam, a że to go olewam, że to, że tamto. Przepraszam @LL, ale coś mi się stało. Może niedługo się to zmieni, sam nie wiem dlaczego tak jest, ale jest. Odrazu mówie, że się w nikim nie zakochałem i nie rozmyślam o tej miłości.... a jak by była, to typowa dla epoko romantyzmu, czyli nieszczęśliwa. Ale mniejsza z tym.
Przez ten okres oczywiście nie siedziałem cały czas w pokoju jak w celi albo jakiejś świątyni. Przez ten tydzień wychodziłem na dwór zaraz po szkole, żeby pograć w piłkę. Potem wracałem i czekałem na rekolekcje(pon., wt.) Ciekaw jestem czy wam mnie brakowało? Mi was brakuje, tylko że ja przechodze samego siebie nie wiem co robić nie wiem co myśleć nie wiem jak żyć, żeby było dobrze. W domku sytuation nie jest the best. Mam tego już dość. Najchętniej bym stąd wyjechał, tylko nie wiem gdzie, nie wiem do kogo, nie wiem za co. Ale było by miło :D
A w mojej głowie nadal pustka... nie wiem co pisać...
Tydzień temu w piątek, byłem na imprezie(jeśli ktoś jest rasistą może dalej nie czytać).
U moich sąsiadów zza ściany. Są to murzynki z Afryki. Fajnie było, zajebście się tam bawili LoL... alkohol za free więc looz. Ich siostra wyprawiała 18-stke, to czemu by nie skorzystać. Ale po godzince poszlismy do domku.
Tak poza tym to chyba nic ciekawego się nie działo. Szkoła, dom; dom, szkoła... i tak w kółko. Jutro piatek do domciu i weekend...
aaaa przypomnialo mi sie, otworzyli nowe centrum handlowe, cos w stylu Galeria Mokotów. Zowie się to Blue City, niezle co.... taka ciekawostka to, te Blue City jest większe objętośiowo ob Pałacu Kultury i Nauki. Otworzyli je wczoraj o 12.... podobno w.. bardzo dużo ludu było. Ja sobie pojechałem tam z qmplami po szkole ok 15. Wielkie bydle.... musze przyznac. Potem poszlismy sobie na browarka i do domciu. Blue City ma jedna zalete... blisko do McDonald's... z którego i tak rzadko korzystam :D
Ok spadam.... nie wiem co pisac jestem troche padniety, bo gralem w piłe no i troche sie wlasnymi korkami po kostkach pokopalem :D A że to wkręty są to troche boli. Ok papa

p.s. Nie wiem kiedy bedzie new nota

albercik_777 : :
mar 17 2004 ..::PASJA::..
Komentarze: 20
Każdy zna ten film. Musze przyznać, ze jest to jeden z najbrutalniejszych filmów, jakie widziałem. Nie mogę też zaprzeczyć, że mi się nie podobał, pokazuje on realia tamtych czasów. Zapewne nikt nie zdaje sobie sprawy, z tego jaki wysiłek, ile bólu, upokorzenia musiał znieść Jezus. Jest to naprawde straszne. To całe jego cierpienie za nas... ludzi. A świat prawie wogóle sie nie zmienił. Są prawa człowieka, które nas chronią, ale czy terrorystów to obchodzi? World Trade Center, Hiszpańskie metro... ile Ci ludzie teraz mają cierpienia. Czy poświęcenie Syna Bożego miało sens, skoro i tak KAŻDY z nas cierpi z jakiegoś powodu? Rozwinęla się tylko technologia, jakość życia, ale my jesteśmy ciągle prostakami. Tyle zła jest wokół nas. "Pasja" zmusza do refleksji... płytszych, lub głębszych. Ja sam dużo na ten temat myślałem w drodze powrotnej z kina. Czy ktoś z nas zniósłby choc połowe tego cierpienia? Biczowanie... według mnie jest to jedna z brutalniejszych kar, a jeśli się jeszcze kogoś biczuje do tego stopnia.... nikt, ale to nikt by tego nie przeżył, nawet sobie nie wyobrażamy tego bólu. Już nie wspomne o wbijaniu gwoździ...
Zastanawiałem sie nad tym, czy gdybyśmy żyli w tamtych czasach, to czy postąpili byśmy tak jak tamci ludzie? Czy raczej tak jak nieliczni, matka Jezusa, uczniowie Chrystusa? Maryji też nie ominął ból, a czym ona zawiniła? Czym Jezus zawinił? Prawi ludzie, zawsze zachowywali się zgodnie z prawem Boskim. Nie sprzeciwili się ani razu swojemu stwórcy. Wiedzieli od poczatku co ich czeka, nie przeciwstawili się temu.
Film pokazuje to wszystko. Oczywiście skupia się na bólu, męce, chamstwu, bezlitości. Gdy patrzyłem na tych żałnierzy to utorzsamiałem ich z dzisiejszymi ludźmi. Są tacy ludzie, którzy zrobia wszystko, aby osiągnąć satyfakcje. Nie znają umiaru... tak jak ci żołnierze. Nie obchodziło ich to, że osoba nad nad, którą się znęcają ledwo żyje, jak by mogli zniszczyli by tą osobę w jak najszybszy sposób, a na dodatek czerpali radość, satysfakcje z tego, że zadają ból.
 Postarajmy się być lepsi niż jesteśmy. Słać dobro, pokój, nie krzywdzić innych. Jeśli ktoś nas atakuje oczywiście bronić się, ale nie agresją tylko rozumem. Bóg cały czas czuwa nad nami, a Jezus Chrystus poprzez swoją mękę i zmartwych wstanie udostępnił nam wejście do Królestwa Bożego. Dlatego postępujmy uczciwie, żeby nie bać się śmierci. To nas nie ominie, prędzej czy później przyjdzie i nas zabierze z tego świata. Nasz Bóg Ojciec kocha nas wszystkich i nie chce naszej zguby. Oczywiście nie każe wam chodzić do kościoła, bo co z tego, że będziecie chodzić raz na tydzień do świątyn Bożej, skoro w życiu codziennym nie będziemy zachowywać się, jak ludzie tylko jak zwierzęta... Bądźmy szczęśliwi z tego, że jesteśmy tym kim jesteśmy, ale nie igorujmy poświęcenia Pana Boga i Chrystusa. Oni zrobili dla nas najwięcej, nikt nigdy nie zrobiłby czegoś takiego. Żyjmy godnie, żyjmy z wiarą, żyjmy i pozwólmy innym żyć i cieszyć się z tego.
albercik_777 : :
mar 15 2004 ..::Co to za łapa::..
Komentarze: 12

Pewnie wielu z was się nad tym zastanawiało i zastanawiało, co to za łapa? Otóż ja też nad tym myslalem ale potem sobie dałem spokój. No i okazało się, że moja "kochanka" bierze udział w tej kampanii... No i dowiedzialem sie co to za łapa już pod sam koniec. Możliwe że jeszcze kilka osób o tym nie wie dlatego też wam conieco moge o tym powiedzieć.
Dla nieuświadomionych:
1. Łapka jest to logo firmy Heyah
2. Heyah jest to nowa sieć komórkowa
3. Sieć ta jest odłamem sieci ERA (nieoficjalnie)
4. Heyah wchodzi z bardzo niskimi cenami, zeby podbic rynek
5. Jest to "wirtualna" sieć
6. serwis HEYAH jak narazie zostawia wiele do życzenia no ale da się przeżyć :D
7. Chcecie wiedzieć więcej?? wejdzcie na www.heyah.pl

to chyba taki ktrótki temat.
No nareszcie ktoś walnął dobre ceny z tymi momórkami, aaa własnie
rozmoway poza Heyah = 0.98 zł. (poza) sms= 0,28 zł. (normalna cena).
Nie ma godzin szczytu, godzin, poza szczyt i wogóle.
ok koniec o Tym. moze coś o sobie powiem.
Hmm..
Dzień, raczej spokojny. Poszedłem z Wiola i bliźniakami na basen, żeby zobaczyć zawody na nartach wodnych, okazało sie że nie ma trybun, i nie da się wejść... buahaha
No i nie weszliśmy. Babka, która była w kasie zachowywała się conajmniej dziwnie. Biegała, tu i tam, pokazywała na coś, wkońcu do kierownika zadzwoniła. No kierownik powiedział, że możemy wejść na 10 -15 minut. A jak dużej to trzeba zapłacic, buahahaha. Debil
No i wróciliśmy do domu. Robia zawody i nie ma trybun, co to za basen?? Juz koło mnie jest taki mały basen i sa na nim trybuny.
W domku czekał na nas obiadek, obrzarłem się... że hohoho. Potem poszedłem się zdrzemnąć, bo zmęczył mnie ten obiadek hehe. Ale był bardzo smaczny.
Jakos ostatnio nie mam przemysleń, więc nie mam czego pisać. Wiem, że czekam na środe, bo wtedy mamy iść z klasą na flim pt. "Pasja". Moja siostra Pika i tata juz na tym byli, ja tylko czytam. Film jest podobno extra, chociaż bardzo brutalny. Chce to zobazcyć, przeżyć, poprostu chce się zmienić.
Nie wiem co napisać, jestem zmęczony. Rano do szkółki, potem do domu.  Znóc cały tydzień chodzenia tam... i czekam na weekend. Żeby odpocząć :D

albercik_777 : :
mar 10 2004 ..:: Big zaskoczenie ::..
Komentarze: 10
Normalnie bylem zaskoczony... Poszedlem sobie do parku z qmplem cos tam sobie pogadalismy, sprawdzilismy stan boiska. Wracam do domku jakis koles wychodzi klatki dzwoni mu telefon odwraca sie i patrzy do gory... qrde co jest?? Gdy znalazlem się już bliżej klatki... rozpoznałem tego człowieka. Był to ks. Mariussz... normalnie zaskoczenie 1-szaa klasa. Znam go dobrych pare lat... nie jest on z mojej parafii ale byłem z nim 2 razy na obozie narciarskim. Za pierwszym razem chciał ze mnie zrobić ministranta, ale nie dlamnie takie rzeczy. Potem były 4 lata ciszy... zero kontaktu. No i w zeszłym roku, znów pojechałem z nim na obozik. Było extra, codziennie na narty... niestety wioska daleko od cywilizacji i samemu szło sie na wyciąg. A stok też nie był najlepszy.... ale zawsze coś. Jejq ale ja mu dokuczalem... pamietam jak raz szwdlem kolo niego i sobie gadalismy, ja skrecalem na prawo do pokoju a on szedl dalej prosto i w tym momencie mu pojechałem (po honorze oczywiście). Zauważyłem, że chyba nie zajarzył... no to wszedlem do pokoju, nagle.... odwracam się... a tam X. Marsiusz leci na mnie (a chudy to on nie jest)... polecial ze mna la lozko polowe... gdy wstalem i sie otrzasnałem to... te łóżko troche się wykrzywiło... troche mocno. W tym roku nie pojechalem, chory bylem... blech. Ale takiego suprise mi zrobil hehe... fajnie. aa nie dokończyłem z tą klatką i komórką.
Tak dawno u nas nie był że nie wiedział pod jakim nr. mieszkamy... a to sklerotyk ;) Weszliśmy na góre oczywiscie odrazu jakieś teksty... aaa wiem, powiedział do mnie grubasie... hehe a ja nie jestem gruby. 70 kg. to chyba nie jest tak dużo co?? Jemu daje 90 kg... i to lekką ręką. Oczywiście nie zostawiłem tego tak... że ja jestem gruby i mu odpowiedzialem. Ale ks. jest extra, można z nim o wszystkim pogadać. On oczywiście do moich rodziców przyjechał. No wesoło to nie mam w domu... ale mniejsza z tym, już codzienność. Ale za to sie uchachałem.... już dawno tak nie było. Na dodatek w szkole też kupa smiechu. Ale to już dłuższa historia, trzeba by o każdym ludku ode mnie z klasy pisać. Za dużo tego. Ale powiem jedą rzecz. Mieliśmy zajęcia o uzależnieniach. Narkotyki, alkochaol i te sprawy. Prowadzila to jakas mloda kobieta, jakies tam pierdolki, srednio mnie to obchodzi bo nie biore niczego wiec sram na to. Nie moja działka ;p No ale wkoncu padlo pytanie w jej kierunku...
-a pani kiedys brała narkotyki?
Kolówa troche się zgasiła Zaczęła mówić, że wszędzie pada te pytanie. W każdej klasie w której była i wogóle. Ale na pytanie nie odpowiedziała. Kilka razy jeszcze padło to pytanie ale migała sie od odpowiedzi. Oczywiście nie trzeba główkować. Nie przygotowała się na takie pytanie... mimo wszystko. No i nawet nie czekałem na jej odpowiedz... odrazu było widać, że brała. Wstydzi się tego, nie dziwie się. Może narkomanką nie była, ale brała napewno. Ja nie brałem, narazie nie mam zamiaru. i jest glonc jak by to Puszek napisała.
Na dziś tyle... nastepna notka nie wiem kiedy się pojawi.. ale się pojawi :D

albercik_777 : :