Najnowsze wpisy, strona 5


lis 04 2004 ..::taki sobie tydzień::..
Komentarze: 11

Właśnie jestem na informatyce. Hehe, tak szczerze mowiąc to mam wyłączony monitor, ale to mi nie przeszkadza w pisaniu notki, jak widać z resztą. Babka dziwna, kazala nam wylaczyc te monitory, ale mi to nie przeszkadza. Tteraz tłumaczy jakieśalgorytmy, ale co mnie to tam obchodzi. Może zaczne od tego co się dzieje w moim życiu.

No to tak, wczoraj byłem sobie w carrefou'r'ze no i kupiłem sobie buciki... NARESZCIE!!! hehe, zajepiste są nie ma to tamto.  Dziś czwartek, nic ciekawego pewnie dziać sięnie będzie, ehh, na jutro mam do przeczytania 100 stro i oczywiscie tego nie rpzeczytam, bo mi sięnie będzie chciało. MWIecie co, wczoraj tak siedze sobie w domku, rozmawiam z Iwonką na gg..... i tak mi siętroche smutno zrobiło, bo już się z nią tydzień nie widziałem... Jakieś takie wontpliwoście mnie nachodzą.... nie wiem czemu i staram się te myśli jakoś zagłuszyć. Czekam tylko na  spotkanie sięz Iwonką... Tęsknie za nią, mimo, że gadam z nią na gg. Wiadomo, gg to nie to samo.... jakoś tak się w tymtygodniu tak ułożyło, że nie możemy się spotkać. Ehhh....  Może uda sięw piątek spotkać na 30 minut. Dlaczego tak krótko? No ja mam w piatek dodatkowy Angielski. Wracam do domu po lekcjach i odrazu zasuwam na anglika. Wracam ok. 18.30 no a ona musi w miare wcześnie do domu wrócić, ostatnio jeszcze jest chłodno... tak, że.... marne szanse na spotkanie.... ;(

Nie moge na tej informatyce babka jest wogóle jakaś powalona, tłumaczy nam jakiś ciąg i qrwa nie to nam tłumaczyła, zajęło jej to ok. 30 minut i na koniec lekcji zaczaiła, że to nie to tłumaczy. hahaha

Dobra koncze, bo nie wiem co pisac, wogole ostanimi dniami jestem non stop zdenerwowany..... w sobote to sobie odbije... dlaczego?? a To w niedziele się dowiecie :P

 

albercik_777 : :
lis 01 2004 ..::Uroki wsi::..
Komentarze: 11

No to tak.... 1 listopada, dzień wszystkich swietych, dzieki zmienie czasu poszedlem do kosciółka na 8 rano. Wrocilem posiedzialem, posluchalem muzy, pocwiczylem(dzień wcześniej też Cwiczyłem z nudów i mam teraz zakwasy :D) przyjechały ciotki, braciaki... itd. ja z moją siostrą poszlismy do drugiej babci, bo tak przydało by się.... posiedzieliśmy tam troche z tamtąd na cmentarz, do grobu moich pradziadków od strony mamy, potem do pradziadków od strony taty, no i tak stała moja chrzesna, wójek i dwóch moich kuzynów(młodsi ode mnie). Wróciliśmy już razem z braciakami do babci pogadalismy troche , pobawiliśmy się z psem a ja z Wiolą na obiad do drugiej babci(się troche nachodziłem- zawsze tak jest). Tutaj zjechała się rodzinka, tzn. 1/10 rodzinki nie będę się zagłębiał kto, mało istotne. Zjadłem, tzn. nażarłem się jak świnia, odpocząłem troche i spowrotem do drugiej babci, bo mieliśmy jechać z tatą do cioć :D  Pojechaliśmy, ja posiedziałem troche przy kompie, a że to wies, to... tak raczej bez internetu. Pogadaliśmy no i już była godzinka..... 17, to czas wracać do domku....
Teraz jest w domku i przeżywam, jeden dzień bez potrzebnych mi środków.... i moja skóra przeżywa koszmar, choć i tak go mam już od jakiegoś czasu... no ale teri jest gorzej, chyba jutro założe na siebie worek ;) hehe, nie no zaraz zabieram sie za walke :D chyba każdy wie o co chodzi, no może nie każdy ale sporo osób :D hehe. trzymajscie się i do następnego raza ;)

p.s. to jest napisane naprawde skrótowo, bo mi się za bardzo nie chciało pisać :D

albercik_777 : :
paź 28 2004 ..::Cos optymistycznie pesymistycznego::.....
Komentarze: 9

Ta notka jest dedykowana dwom osobom. Jedna z nich o tym wie, a druga się dowie, jak to przeczyta. Niepotrafie tego połączć w jedną całość więc będzie taki dość spory przeskok...

Mam problema ze sobą, wiele osób mnie inaczej(gorzej) ocenia(ło), niż naprawde jestem... Mimo, że od tamtej sporo się zmieniło, to jednak coś tam w pamięci zostaje. Ja jestem z Iwonką, jestem z tego powodu, bardzo happy. Tylko jednak nie jest tak pięknie jak mogło by się wydawać. Te wątpliwości jednak jeszcze zostają, ja nie wiem co zrobić, żeby coś z tym zrobić. Chyba nic więcej zrobic nie moge, tylko miec nadzieje, że wkońcu to się zmieni. Ja robie wszystko co jest w mojej mocy, jestem cały jej oddany, o nikim innym nie myśle. Ona powoduje, że jak wstaje to chce mi się żyć. Ona powoduje, że widać uśmiech na mojej twarzy, jest dla mnie wszystkim, jej strata będzie równa śmierci... a raczej kalectwu(to jest gorsze od śmierci, bo żyje się ze świadomością, że nic już nie mozna poradzić). Każda chwila to myśl o niej. Myśl o mojej cudownej Iwonce, osobie, której oddałbym wszystko co mam. Ona jest moim światełkiem w tunelu, drogą przez życie. Gdy zamykam oczy widzę ją, jej piekne lśniace oczy, cudowne słodkie usta....Jej uśmiech jest jak zachód śłońca, jej dłonie są jak płatki róż....pomóżcie, co zrobić, by nie stracić jej.....

przyjażń... czym jest przyjaźń....nie potrafie tego wytłumaczyć, ale to powinno wam pomóc zrozumieć sens przyjaźni, pomoże wam wybrać z pośród milionów osób tę jedną, która może być Waszym przyjacielem. www.glinki.waw.pl/~kteodorczak/przyjazn.pps (wymagany Microsoft PowerPoint). To dla Ciebie Renia, dlaczego o tym napisałem? No cóż, mam powody, myślałem że będzie troche inaczej niż jest. Słyszałem kilka razy pewne słowo, ale jednak łudziłem się że będzie tak jak pisałaś.  Ale cóż, wkońcu znamy się dopiero kilka miechów. Nie mam żalu, jest mi może... troche smutno, ale oswajam się z ta myslą, widocznie zbyt bardzo się różnimy. Sama wiesz, czego oczekujesz od swojego przyjaciela. A przyjaźni nie może istnieć tylko od jednej osoby. Jeśli nie wiesz co mam na myśli to trudno, lepiej niech tak zostanie.  Jak zrozumiałaś, to też dobrze, może przynajmniej mnie rozumiesz...

albercik_777 : :
paź 27 2004 ..::Kolejna lekcja historii::..
Komentarze: 4

Tutaj o tym nie wspominalem... pomyslalem sobie, ze warto was uswiadomić, jaka moja szkoła jest zakręcona. Mam w klasie kolesia, który ma na imie.... ALAN, dziwne imie, trzeba to przyznać, no ale za to orginalne( mamy dwóch Alanów w klasie i jest ich dwóch na całą szkołę). Otóż, ten koleś jest typem szpanera... może nie do końca, aczkolwiek uważa, ze wszystko wie itd. nosi orginalne ciuchy, raz przychodzi ubrany w spodnie z krokien w kolanach raz w dresach. I te ciuchy są marki...MORO.... hehe. Do szkoły chodzi w kratke, np. bywa na 1,3,5 lekcji :D a na 2,4,6 go nie ma :D Każdy nauczyciel wie, kto to jest Alan, u dyrki był chyba więcej razy niż ktokolwiek w naszej szkole. Musi mieć zawsze swoje zdanie, a specjalizuje się w... duperelach. Otóż, Jakiś czas temu, mineły chyba juz dwa tygodnie od tego zdarzenia... była sobie lekcja historii i Alan przyszedł ubrany w dresik... jedno zadnko powiedział a dokładniej: "ale granica leży na środku" , no i nasz profesorek od histroii zaczął z nim gadać. Co gdzie i jak, to możecie sobie posłuchać na mojej stronce (na której była chyba juz cała szkoła) www.alan.g.prv.pl. To jest nagranie z lekcji historii. Wpierw sobie przesluchajcie, NAPRAWDE WARTO!!!
Alan, lubi denerwować nauczycieli no i puszcza sygnały majac nadzieje, że ktoś nie bedzie miał wyłączonego głodu. Dziś na lekcji histy Marek(siedział za mną) puścił sygnał Alanowi... coprawda miał wyłączony głos no ale ma głośne wibracje i profesorek to usłyszał. Wystawił tylko rękę w jego kierunku i Alan bez żadnych "ale" oddał go. Nie no, powiedział, że to kolega Marek mu puścił sygnał... hehe :) Okazało się, że Alan telefonu nie odzyskał, po lekcjach miał po niego iść, tak że troche śmiesznie. A ten nasz Pan Profesor od Histroii jednej z 2-gich klas zabrał wszystkie komórki i oddał na drugi dzień. Widać loobi trzymać u siebie w szufladzie sprzęt :D Zobaczymy co jutro będzie, na kolejenej lekcji histy :D

Dobra lece :D
p.s. mam nadzieje, że nagranie wam się podobało :D

"koniec i bomba, a kto czytał ten trąba" - jak by co to to jest ostatnie zdanie z "Ferdydurke" Gombrowicza :D

 

albercik_777 : :
paź 24 2004 ..::Jest Gitara::..
Komentarze: 8

Dzis wpadłem na całkiem spoko pomysł. Sprzątałem w pokoiku, myłem podłogi, a tata sprzatam w duzym pokoju... Powiedział, że chyba wywala starą gitarę, bo jest troche popsuta a i tak na niej nikt nie gra(mamy jeszcze jedną). Jak tak patrze na tą gitare... i wpadłem na taki pomysł, że ta gitarka mogłaby ozdobić moje "gołe" ściany. Wezme założe tej gitarce struny, jeszcze bym ją sobie polakierowal i powiesił na ścianie. Poczekam aż tata mi przyniesie drugą, moze bedzie lepsza od tej. Bo ta to zabytek.Ta mi pasuje do koloru podłogi. Może to troche głupi pomysł, no ale... zawsze coś na tej ścianie będzie, a tak plakaty sobie wieszać... eee... tylko się ściany niszczą. Na przykład po co niszczyć ścianę dla jakiegoś takie piłkarza, choćby David'a Beckham'a(hehe.... musiałem ten pojazd zrobić), czy na jakieś inne znane osoby... Wczśniej myślalem, żeby sobie walnąć tam taką bi fototapete, jak miałem przy starym umeblowaniu...

Dzisiejszy dzionek był nawet spoko. Mam nareszcie czyściutki pokoik. Na dworku słoneczko, założyłem swój biały swenterek(loobiem go-jest inny od reszty) i idziemy wyrywac laski ;) Poszedłem z Jankiem na goki... dzień jak codzień. Potem spotkaliśmy się z Iwcią i Renią. Renia wzięła ze soba matematyke, troche gloopie te zadania, zrobiłem niektóre ale niektórych ni chuja nie rozumiałem... najgorsze jest to, że nie potrafiłem wytłumaczyć : A tak chciałem... ale co nieco mi się udało, aczkolwiek nie jestem zadowolony :( Potem poszedłem odprowadzić dziewczyny na pętle, Janek poleciał do domu, po niedługim czasie zadzwonił i przyszedł do nas ze smutną(dla niego) wiadomością. Spalił sobie zasilacz do kompa i dyski Twarde... ma pecha(5,5 pH) Potem dokuczalismy Renatce... bo ona się straszliwie boi owadów, robaków.... poprostu dostaje szału na ich widok.... a my mamy z tego brechty...

Woczraj miałem nawet poważną rozmowę z moja Iwonką. Nie była ta rozmowa łatwa ale mam nadzieje, że wszytko się już wyjaśniło... ONA JEST POPROSTU THE BEST. hehe. IWONKA..... szaleje za Tobą...

p.s. dobra kończe, musze zrobić komiks z Renatką... jak obiecałem :D Pozdro.

 

albercik_777 : :